Zaginiona Wyspa

Zaginiona Wyspa - miejsce gdzie lądują opowiadania

niedziela, 11 maja 2014

Prolog "Szepczące uczucia skalanej miłości"

Taki filozoficzny wstęp/prolog do mojej "powieści" :D Miłej lektury

Ślady na piasku zmyją nadchodzące fale, 
miłość...pozostanie na wieki, nawet po śmierci. Ludzie potrafią "utrzymać przy życiu" zmarłą osobę 

Kręgi na wodzie są nietrwałe, a wszelkie słowa zostawiają coś po sobie. Każde z nich potrafi czynić cuda, podtrzymywać na duchu, oczarowywać, zasmucać, ranić. 

Kropla w oceanie. Jedna, a są ich setki. Podobna do innych, lecz tym samym oryginalna, niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju. 

Wszystkie te symbole świadczą o przemijaniu, jednak życie ludzkie samo w sobie jest trwałym śladem na Ziemi. Każdy ruch, każdy oddech, każda sytuacja, bez których świat mógłby być inny... tak bliskie nam, ale wprost nietypowe... 
Ellie i Avan... Niepowtarzalni. Historia spisana przed laty ziszcza się w całym życiu, lecz kim jest człowiek, kim jesteśmy my...

Jak się podoba tytuł ?

niedziela, 4 maja 2014

No to zaczynamy z...

Zaczynam pisać opowiadania z cyklu... no właśnie... tutaj taki mini konkurs! Jeżeli ktoś przeczyta ten tekst, niech koniecznie napisze tytuł dla tej serii opowiadań. Nagrodą będzie użycie jego imienia jako, któregoś z bohaterów. Tak więc zapraszam :D
Wracając, zaczynam pisać opowiadania o dziewczynie, której życie odwrca się o 180 stopni. Dlaczego 180 stopni ? Dlatego iż główna bohaterka utknęła pomiędzy światami. Jakie było jej wceśniejsze życie oraz jak potoczą się jej dalsze losy przeczytacie w najbliższych opowiadaniach. Oto "urywki" z tekstu, które mają na celu, pomóc Wam w wymyśleniu jego tytułu.

...Już pierwszego dnia zaadaptowałam to miejsce jako "moje miejsce na Ziemi". Teraz siedzę oparta o kamień, wiatr powiewa lekko moimi długimi włosami, czuję ciepło i orzeźwiającą bryzę, która o tej porze wieje od morza po raz ostatni...

...Jest bardzo zimno tej nocy. Znalazłam się gdzieś, gdzie na pewno nie byłam wieczorem. Gdzie jestem? Przed moim zaśnięciem jechałam z Avan'em samochodem, a teraz nie odczuwam, żadnej miękkości fotela, wręcz przeciwnie czuje pod swoim ciałem twarde kamienie. Jestem na drodze! O matko! Wypadłam z auta? To niemożliwe!...

...Słyszę tylko jego słowa –Pomocy, to miejsce jest nawiedzone, jestem tu sam- powtarza w amoku Avan. Chwila, jak to sam? A ja, przecież żyję! Wychodzę z metalowego wraku. Widzę jakieś ciało na asfalcie. Podchodzę bliżej...

...Szepczę mu do ucha -kocham cię. Tym razem Avan usłyszał mnie. Próbowałam przy nim zasnąć, nie mogę. Wiem, że połączy nas drugie wcielenie, jeżeli owo istnieje... lecz... kim jestem? Duchem? Aniołem? Cieniem?... 

W następnej notce prolog oraz w krótkim odstępie czasowym I rozdział. :) 
Pozdrawiam 
Vampirek...